czwartek, 29 marca 2012

Pomysł na obiad :)

Od jakiegoś czasu "chodziły" za mną zrazy. Ale takie prawdziwe, mojej mamy :). Wiadomo jakie są ceny wołowiny :( . No więc trzeba było wykombinować coś zastępczego....
"Wpadła" mi w ręce całkiem ładna szynka więc pomyślałam - niech będzie. Do tego pieczarki, cebula  i do dzieła.

Mięsko pokroiłam w plastry, "stłukłam" tłuczkiem i zamarynowałam.
Zwykła przyprawa do mięsa duszonego: dwie łyżki przyprawy, trochę oleju i wody, wymieszać posmarować mięso i na 2 godziny do lodówki.



Pieczarki pokroiłam drobno, do tego cebulka też pokrojona na drobno, na patelnię z odrobiną oleju, sól i pieprz do smaku. Po 20 minutach farsz był gotowy :)



Potem już tylko trzeba wyłożyć na każdy kawałek mięsa łyżkę lub dwie farszu (zależy jakie duże kawałki mięsa), zawinąć i ułożyć w brytfance.



Te białe kawałki na wierzchu to czosnek :). Podlałam trochę wodą i do piekarnika pod przykryciem oczywiście.

A to efekt końcowy :)



Do tego kasza z warzywami i "nieśmiertelne" buraczki jako surówka.  Mmmmm, pycha.

PS.
Sorki za nie najlepszą jakość zdjęć ale telefon nie chciał dziś ze mną współpracować :).

2 komentarze: