niedziela, 23 września 2012

I znów nadejdzie wiosna :)


Posiałam na wiosnę maciejkę :). Pomyślałam, że skoro nie ma dużych wymagań jeśli chodzi o miejsce w którym rośnie na pewno uda mi się ją utrzymać na moim "wspaniałym" balkonie :). Nic bardziej błędnego. Maciejka i owszem pięknie wzeszła, nawet miała kilka kwiatków a potem.... wrrr, słońce jest zabójcze....
Ale to nic. Zawzięłam się i obiecałam sobie, że w przyszłym roku będę miała balkon pełen kwiatów.
Poczyniłam już nawet przygotowania... Roślinki jeszcze "odchorowują" przesadzanie ale w przyszłym roku będą wyglądać ładniej.



Pelargonię każdy zna, ta jest podobno odporna i rośnie w każdych warunkach :)


To iglaki od teściowej :)



Na górnym zdjęciu żelazne liście (takiej nazwy używa moja mama) a na dolnym...hmmm... diabli wiedzą co to, ale podobno pięknie pachnie kiedy kwitną kwiaty :)


A i jeszcze jedna roślinka - gatunek bliżej nieokreślony, doskonała do skrzynek balkonowych :)

Będą jeszcze dwa rodzaje pelargonii: pelargonia angielska i..... zapomniałam jak ta druga się nazywa :).
Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę mogła pochwalić się dorodnymi roślinkami i mój balkon  z betonowej pustyni zamieni się w kolorowy ogród...metr na trzy ale zawsze :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz